Kafel
Od najdawniejszych czasów kafel był sporządzany ze skóry. Początkowo była to zwykła, niezaczarowana piłka skórzana, szyta, częściowo z rzemiennym uchwytem, bo trzeba było ją łapać i rzucać jedną ręką. Niektóre dawne kale mają dziury na palce. Kiedy jednak w 1875 roku odkryto zaklęcie uchwytu, pętle i dziury stały się zbędne, skoro zaczarowana piłka sama przylegała do dłoni ścigającego. Współczesny kafel ma dwanaście cali średnicy i jest piłką bezszwową. Po raz pierwszy nadano mu barwę czerwoną zimą 1711 roku, po meczu rozegranym w gęstej ulewie, gdy trudno było go znaleźć w błocie boiska. Ścigających irytowała też coraz bardziej konieczność nieustannego nurkowania ku ziemi, by odzyskać kafla, którego nie zdołali schwytac w powietrzu. Wkrótce po nadaniu mu czerwonej barwy, czarownica Daisy Pennifold wpadła na pomysł zaczarowania kafla, by spadał na ziemię powoli, jakby przez wodę, co pozwalało ścigającym chwytać go w powietrzu. Taki kafel jest używany do dzisiaj.
Tłuczki
Pierwszymi tłuczkami (zwanymi wówczas posokami) były latające kamienie, którym za czasów Mumpsa nadano kształt piłek. Miały one jednak słabą stronę: silne uderzenie wzmocnionej czarami pałki mogło je roztrzaskać na drobne kawałki, co powodowało, że przez resztę gry wszyscy gracze byli ścigani przez latający żwir. Prawdopodobnie z tego powodu już na początku XVI wieku niektóre drużyny zaczęły eksperymentować z tłuczkami wykonanymi z metalu. Agata Chubb, znawca dawnych wyrobów czarodziejskich, zidentyfikowała aż dwanaście ołowianych tłuczków z tego okresu, odnalezionych na irlandzkich torfowiskach i angielskich moczarach. "To z całą pewnością tłuczki, a nie kule armatnie", twierdzi Chubb. Ołów okazał się jednak za miękki na tłuczki (każde nowe wgłębienie na kuli wpływało na odchylenie wymaganego idealnie prostego toru lotu). Dzisiaj tłuczki sporządza się z żelaza. Mają dziesięć cali średnicy. Tłuczki są tak zaczarowane, by nieustannie ścigały wszystkich graczy. Jeśli nie wpłynie się na ich lot, atakują najbliższego gracza, dlatego zadaniem pałkarzy jest odbijanie tłuczków jak najdalej od swojej drużyny.
Złoty znicz
Złoty znicz ma rozmiary orzecha włoskiego, a więc jest wielkości złotego znikacza. Jest tak zaczarowany, aby jak najdłużej unikać złapania. Opowiadają, że w 1884 roku, na wrzosowisku Bodmin Moor w Kornwalii, złoty znicz nie dawał się złapać przez sześć miesięcy, aż w końcu obie drużyny zrezygnowały z gry, zdegustowane tak żałosnym poziomem swoich szukających. Kornwalijscy czarodzieje z tych okolic utrzymują, że óq znicz żyje gdzieś w tym torfowisku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz